![drew-graham-cTKGZJTMJQU-unsplash drew-graham-cTKGZJTMJQU-unsplash](https://anna.olesiewicz.pl/wp-content/uploads/elementor/thumbs/drew-graham-cTKGZJTMJQU-unsplash-scaled-p7j71jg1gtf0inl5kw5pzhzkfsymq281ykx065i4lc.jpg)
W jakimś sensie Dorosłym Dzieciom Alkoholików albo Dorosłym Dzieciom z rodzin Dysfunkcyjnych jest łatwiej wskazać źródło tych wyzwań. Bo trudności w ich rodzinie BYŁO WIDAĆ.
A co jeśli Twoja rodzina była (z zewnątrz) normalna? Nie brakowało pieniędzy, nie było przemocy, a Ty i tak czujesz, że od zawsze masz w sobie dziurę, której nie jesteś w stanie niczym wypełnić?
Tak właśnie czują się Dorosłe Zranione Dzieci. Te, których rany bycia niezaopiekowanymi, nieotoczonymi miłością i wsparciem, są niewidoczne. „Bo przecież wszystko było ok, inni też mieli podobnie”.
To, że coś jest powszechnie, nie oznacza, że jest normalne i wspierające! I że nie zostawia ran, które nie pozwalają cieszyć się dorosłym życiem…