Czy Ty znasz swoje granice?” – to pewnie nie jest pytanie, które słyszysz na co dzień albo które sobie na codzień zadajesz sama. A szkoda, bo gdy nie znasz swoich granic to jakbyś nie wiedziała, kim jesteś i gdzie się kończysz, a gdzie zaczynasz.

O granicach często się mówi dopiero w kontekście asertywności, czyli komunikowania granic i naszych emocji. To błąd, bo asertywność to jest już drugi krok. Pierwszym jest nasza świadomość, że granice w ogóle mamy. Często jednak dowiadujemy się o nich dopiero w momencie, kiedy ktoś je przekroczy. Wówczas słyszymy, że brakuje nam asertywności. Uczymy się więc się technik dawania feedbacku w środowisku zawodowym, nieagresywnej rozmowy w relacjach albo efektywnej komunikacji z dzieckiem. Tak, jakby problem (i rozwiązanie) leżał w naszym sposobie komunikowania się z innymi. A tak nie jest. Bo gdybyś Ty znała swoje granice, zauważyłabyś odpowiednio wcześniej, że ktoś się do nich zbliża, że im zagraża. Zareagowałabyś wtedy na spokojnie, bez napięcia. Techniki asertywnej komunikacji byłyby wsparciem tego, co jest w Tobie silne i świadome. Czyli poczucie własnych granic.

Granice – definicja

 

Czym granice w ogóle są? Możesz znaleźć wiele definicji granic. To zasady i ograniczenia, które na siebie nakładamy w kontekście relacji z nami samymi i z innymi osobami. To świadomość, co jest z nami ok, na co jest w nas przyzwolenie, a na co go nie ma. To linia oddzielająca mnie od innych osób, to miejsce, w którym kończę się ja a zaczyna inny człowiek. To wiedza o tym, co jest dla mnie dobre, korzystne, co mnie buduje i wspiera, a co mnie niszczy, krzywdzi, zabiera energię lub jest niezgodne z moim systemem wartości.

A zatem, skoro na codzień mało kto pyta to ja Ciebie zapytam tu: „czy Ty znasz swoje granice„? Czy Ty wiesz, gdzie Ty się kończysz, a gdzie pozwalasz drugiemu człowiekowi się zacząć, gdzie kończysz swoje wpływy, swoją strefę zainteresowań i działań? A jednocześnie – gdzie drugiej osoby nie wpuszczasz, gdzie masz wpływ i moc tylko Ty?

O granicach można mówić wiele. I ja to będę robić w kolejnych artykułach i nagraniach, ale tutaj przede wszystkim chcę powiedzieć o dwóch ważnych, podstawowych rzeczach w kontekście granic. Czyli jakie my granicę w ogóle możemy mieć i dlaczego one są ważne.

 

Typy granic

 

Granica fizyczna

Najłatwiejsza do zobaczenia, bo definiowana przez nasze ciało i bliskość z nim. To tego dotyczy rozróżnienie na przestrzeń osobistą, prywatną i społeczną. Odnosi się do tego, co można, a czego nie można w różnych relacjach, sytuacjach i otoczeniach (potrząśnięcie dłoni, przytulenie, pocałunek). Może być naruszona, kiedy ktoś Ciebie dotknie wtedy, gdy tego nie chcesz, ale też, gdy przeszuka Twój pokój lub Twoje prywatne rzeczy.

Granica intelektualna

Dotyczy tego, jak my i inni postrzegamy rzeczywistość, na ile sobie i innym pozwalamy na to, żeby myśleć inaczej. Jest naruszana, gdy ktoś poniża lub podważa moje myśli lub przekonania. Tu wyzwaniem jest bycie z jednej strony na tyle elastyczną, żeby potrafić otwierać się na inne sposoby widzenia, ale jednocześnie na tyle mocno osadzoną w sobie, żeby ktoś nam nie narzucił swojego sposobu myślenia (co w skrajnych przypadkach kolokwialnie nazywamy wypraniem mózgu).

Granica emocjonalna

Na ile my same i inni mają szacunek do naszych emocji. To branie pod uwagę i uwzględnianie naszych uczuć, czego przeciwieństwem jest zaprzeczanie im, krytykowanie lub umniejszanie. I tu wspomnę o jednym istotnym aspekcie granic emocjonalnych – z jednej strony są zachowania, które na poziomie tzw. obiektywnym są przekroczeniem granic emocjonalnych i często w związku z tym w ogóle nie dochodzi do ich naruszenia, bo zakaz tych zachowań funkcjonuje w całym społeczeństwie. Ale z drugiej strony, emocjonalność każdego człowieka jest inna, każda z nas ma swoje specyficzne potrzeby, ograniczenia i preferencje. Tu ważne dla Ciebie jest sprawdzenia, czy masz przyzwolenie w sobie na to, że możesz mieć te granice inne niż wszyscy. I niezależnie od tego, czy czujesz, że masz prawo do ich poszanowania.

Granica seksualna

Nasze emocje, myśli i nasza fizyczność związana z seksualnością. Jakie jest zrozumienie i poszanowanie moich własnych oraz partnera pragnień i ograniczeń w tej sferze.

Granica materialna

Co materialnie jest moje, a co nie? Gdzie i jakie są moje pieniądze, jakimi zasadami się kieruję przy ich wydawaniu i współdzieleniu. Z czego mam prawo korzystać, z czego nie, komu i jak chcę to udostępniać.

Granica energetyczna

Często najmniej widoczna, a najbardziej definiująca moją radość i komfort z życia. Na co ja wydaję moją energię, czemu poświęcam uwagę, w którą stronę idzie idą moje wysiłki? Czy ja mam świadomość i wiedzę, co ja karmię swoją uwagą, w którą stronę idą moje myśli. Czy one lecą same automatycznie i, tak jak przypadku wielu kobiet się zdarza, często wieczorem okazuje się, że kończę dzień padnięta, bez sił, bo cały czas, który miałam w ciągu dnia poświęciłam sobie, a nie innym?

 

Po co są granice?

 

I teraz po tym całym wykładzie uzasadnienie: dlaczego ja Ci w ogóle o tym mówię? Dlaczego warto, żebyś to przeczytała i się nad tym zastanowiła? Bo to, gdzie się kończysz, a gdzie zaczynasz wskazuje miejsce, gdzie Ty masz wpływ. Jeżeli Twoje granice są przekraczane albo były przekraczane, jeżeli Ty nie masz poczucia, że masz prawo do tych do tych granic, to znaczy że punkt, w którym tworzone jest Twoje życie, nie jest w Tobie. Jeżeli czujesz, że nie masz energii na mierzenie się z pewnymi rzeczami, że Twoje życie wymyka Ci się z rąk albo że nie do końca kontrolujesz to, jak ono wygląda, to jest to informacja, że najprawdopodobniej w jakimś miejscu któraś Twoja granica jest nieszczelna.

O tym, co wtedy robić, jakie są inne symptomy słabych, nieszczelnych granic oraz jak zacząć budować zdrowe granice będę pisała w kolejnych postach.

Czy Ty znasz swoje granice?

 

A teraz tylko powtórzę pytanie, z którym zaczęłyśmy nasze spotkanie. Brak wiedzy o nich oznacza ryzyko ich przekraczania, czyli naruszania miejsca, w którym jesteś w tym świecie. A tymczasem Ty masz do niego prawo, do tego miejsca, niezależnie od tego, co ktokolwiek kiedykolwiek Ci o tym mówił. I masz prawo z tego prawa korzystać!

Fot. Aleksandra Mazur  źródło: unsplash.com

Czujesz, że to wpis o Tobie? Ciągle chodzisz zmęczona, bez energii za to pełna frustracji? Nie potrafisz powiedzieć “nie” szefowi oczekującemu pracy po godzinach, mamie każącej się odwiedzać co tydzień i mężowi, który zostawia Tobie na głowie cały dom? Nie potrafisz powiedzieć “nie” też sobie samej, żeby przestać brać odpowiedzialność za nich wszystkich? A w efekcie masz poczucie, że ktoś Ci zabrał Twoje życie?
To kurs dla kobiet, które chcą odzyskać wpływ na swoje życie, relacje w pracy i w domu, a nawet zarobki! Nasza kultura nie wspiera budowania naszych granic, a jeśli pochodzimy z rodziny dysfunkcyjnej – to trudność w ich stawianiu jest podwójnie trudna. Ale nie niemożliwa! Sprawdź moduły i bonusy, które otrzymasz w ramach kursu „Mistrzyni Granic” i przekonaj się teraz, czy to kurs dla Ciebie.
Sprawdzam, czy "Mistrzyni Granic" to kurs dla mnieSprawdzam, czy "Mistrzyni Granic" to kurs dla mnie