Chcesz mieć w życiu więcej radości i spełnienia, działać z pewnością siebie i pójść z życiem do przodu? Wróć do dzieciństwa. Tak, wiem, że to wbrew intuicji. „Jak to – możesz zapytać – mam odwracać wzrok do tyłu, do przeszłości, żeby móc pójść do przodu?” Tak – odpowiem Ci z determinacją w głosie. Jeszcze kilka lat temu moja odpowiedź by tak nie brzmiała, dziś jestem pewna, że nie ma innej drogi.
Wróć do dzieciństwa
Wróć do dzieciństwa sama, albo ono wróci do Ciebie
Nie bój się wolności
Znasz to uczucie, kiedy po raz kolejny czujesz ten sam dyskomfort a Ty zastanawiasz, dlaczego akurat on do Ciebie wraca? Albo znów pojawia się w Tobie jakaś nieprzyjemna myśl (przekonanie albo osąd). Ty wiesz, że nic z niej dobrego nie wynika. Ale jakbyś nie mogła powstrzymać swojej głowy przed powrotem do niej? A może kolejny związek Ci się rozpada? Z innym mężczyzną i kilka lat później, ale frustracja i samotność są podobne, jak te w przeszłości?
To są bardzo trudne momenty. Nie dość, że są same w sobie nieprzyjemne, to jeszcze mamy poczucie, że to my je na siebie sprowadzamy. Że nie potrafimy o siebie zadbać. Pokierować swoimi myślami lub życiem tak, żeby jednak po raz kolejny nie znaleźć się w tej czarnej dziurze. I jak tu się na siebie nie zezłościć? Jak tu nie uwierzyć w głos wewnętrznego lub zewnętrznego krytyka, który podpowiada, że w życiu i tak mi nic nie wyjdzie? I że nic w związku z tym nie ma sensu?
Jeśli jesteś właśnie teraz w takim momencie jesteś lub często takich doświadczasz, tu i teraz bardzo Ciebie proszę – przestań słuchać tych krytycznych głosów! Ja wiem, że są automatyczne i pewnie tak naturalne, że aż trudno uwierzyć, że można powiedzieć im „STOP”. Ale można! A Ty masz do tego pełne prawo, a nawet obowiązek!
Bo to, co się Tobie przydarza, nie jest wynikiem jakichś Twoich nieumiejętności.
To po prostu efekt pewnego mechanizmu ludzkiej psychiki. I, w związku z tym, przydarza się on nie tylko Tobie.
Ten mechanizm jest różnie w różnych tradycjach religijnych czy modelach psychologicznych nazywany. W psychoanalizie i terapii psychodynamicznej mówi się o przymusie powtarzania, w terapii Gestalt – o domykaniu figury. Według podań w sanskrycie jedna z zasad bycia człowiekiem brzmi: lekcja jest powtarzana dopóki nie zostanie przyswojona. W przyszłości rozwinę ten temat bardziej. Dla dzisiejszego tematu ważny jest główny przekaz tego, o czym wspomniałam przed chwilą. Powtarzamy przeszłość – nasze dzieciństwo, nasze pierwsze doświadczenia. Powtarzamy przeszłość choć często bardzo tego nie chcemy. A czasem wręcz najchętniej byśmy ją wrzuciły do jądra ziemi, żeby mieć pewność, że nigdy stamtąd nie wróci. Ale ona wraca. I zamiast się z tym kłócić – lepiej uznać to za coś, na co wpływu nie mamy. I zrobić z tym to, co możemy. Czyli ubiec to. I wrócić do dzieciństwa samodzielnie przed momentem, kiedy ono przyjdzie do nas.
wróć do przeszłości
Kto rządzi przeszłością
Nie bój się wolności
„Kto rządzi przeszłością, w tego rękach jest przyszłość” napisał 70 lat temu George Orwell w swojej najsłynniejszej powieści. Geniusz tego zdania polega na tym, że jest ono prawdziwe nie tylko na poziomie polityki i życia społecznego, ale też życia indywidualnego. Każda z nas ma jakąś przeszłość. Każda z nas była dzieckiem. Osobą, która dopiero uczy się świata. Tego, jak ma o nim myśleć, ale też, tego, czego może od niego oczekiwać i jak on ją traktuje. Najczęściej, o czym pisałam już w Micie szczęśliwego dzieciństwa, wychodzimy, niestety, z niego, z wieloma ranami. Nie tylko tymi niezagojonymi, których jesteśmy świadome. Ale często też tymi nieświadomymi. Nieświadomymi, bo wypartymi z naszej psychiki poprzez inne mechanizmy, których celem jest danie nam większej szansy na przetrwanie. Czy to poprzez wyparcie (czyli niedopuszczanie do świadomości tego, co jest dla naszej psychiki nieprzyjemne lub zagrażające), czy poprzez pamiętanie raczej tych rzeczy, które są zgodne z tym, w co myślimy o sobie, o innych ludziach i o świecie.
Wniosek? W pamięci, do której mamy dostęp, znajdują się te wspomnienia, które mają nasz wspierać w codziennym funkcjonowaniu. Są poukładane tak, żebyśmy mogli utrzymać jakąś spójną narrację na temat naszego życia. A my na podstawie tej narracji i w imię jej utrzymania, podejmujemy kolejne decyzje. Jednym słowem, na podstawie tego, czego doświadczyłyśmy w dzieciństwie, jak się wtedy czułyśmy i jak zaczęłyśmy myśleć o sobie i o świecie, budujemy naszą przyszłość.
Błyskotliwość spostrzeżenia Orwella wraca z podwójną siłą…
Wróć do dzieciństwa Wróć do dzieciństwa Wróć do dzieciństwa
Wykorzystaj teraźniejszość. Wróć do dzieciństwa i je uzdrów
Nie bój się wolności
…i w jakimś sensie z podwójną grozą. Bo, czy nam teraz pozostaje tylko bierne dostosowanie się do tego, co silniejsze od naszej świadomości? Naprawdę nie mamy wpływu na to, jakie emocje i jak intensywnie będą do nas wracać? Czy jeśli czułam się opuszczona przez jednego z moich rodziców w dzieciństwie, to teraz do końca życia skazana jestem na relacje, w których czuję się samotna i niezrozumiana? Jeśli to ja czułam się odpowiedzialna za rodziców i rodzeństwo, to już zawsze będę otaczać się ludźmi, którzy chętnie wykorzystają moją nadodpowiedzialność?
Nie! I będę to powtarzać dopóki tchu mi starczy w piersiach i w strunach głosowych. Masz wybór! Masz wpływ! Możesz zmienić to, co rządzi Twoim życiem. Jak? Orwell podpowiada: kto rządzi teraźniejszością, w tego rękach jest przeszłość. W każdej chwili masz możliwość zajęcia się tym, co na Ciebie wpływa. Wrócenia do dzieciństwa i uzupełnienia Twoich wspomnieć o to, czego w nim brakowało. Jeśli tu i teraz zatrzymasz się i zamiast pędzić do przodu, spojrzysz do tyłu i przypatrzysz się temu, co się tam i wtedy stało. I, co jeszcze ważniejsze, jak w związku z tym poczułaś się i jakie z tego wysnułaś myśli i przekonania. Na temat siebie i całego życia.
Jeśli naprawdę masz dość naciskania na siebie, jeśli już wiesz, że plany i cele, „szybciej i mocniej” nie działają. Jeśli chcesz, żeby Twoja przyszłość wyglądała inaczej – wróć do dzieciństwa.
Fot. Caleb Woods, źródło: unsplash.com