Znasz osoby, które się nie stresują? Ja niewiele. Te, które znam, to najczęściej  matki (/ rodzice) małych dzieci lub opiekunowie zwierząt. Dzieci i zwierzęta potrafią być tu i teraz. Ich nie trawi gonitwa myśli. A ich opiekunowie, będąc z nimi, przy okazji spędzania z nimi czasu jakby przy okazji zyskują dostęp do tego nadzwyczajnego stanu, który dla większości z nas jest z dnia na dzień coraz mniej dostępny.  Co możemy z tym zrobić? Jak pokonać stres?

Jak pokonać stres – dlaczego większość technik nie działa

 

Na potrzeby tego artykułu poszukałam najpierw propozycji innych na to, jak pokonać stres. Propozycje te były różne – od ogólnego zadbania o swoje zdrowie, przez żucie gumy, przytulanie się lub „odreagowanie” (np. krzyk) po autosugestię, wizualizację oraz medytację. Tak brzmią podpowiedzi z pierwszych wyników wyszukiwarki. I, przyznam Ci się szczerze, nawet kiedy byłam na początku swojej drogi do dogadania się ze sobą, miałam trudności z lekturą artykułów o takich treściach. Czy dla Ciebie też one brzmią albo ogólnie, albo zbyt prosto, albo nie dotykają one sedna?

Przychodzi mi na myśl sytuacja, kiedy na studiach (zresztą przed i po także, niemalże całe życie) odchudzałam się. Próbowałam różnych na to sposobów – od głodzenia się, przez diety po suplementację. Z perspektywy czasu widzę jeden podstawowy problem w moim ówczesnym myśleniu, i, mam poczucie, że był on głównym powodem, dla którego tak długo zajęło mi wagi, z którą czułabym się dobrze.

Otóż ja, podparta autorytetem naukowców, miałam przekonanie, że działanie wystarczy. Picie czerwonej herbaty, regularne ćwiczenia, redukcja kaloryczności spożywanych posiłków. Jeśli będę miała to „odhaczone” waga sama powinna zacząć spadać. A im więcej będę miała odhaczone, tym bardziej „spektakularne” wyniki mnie czekają. W pewnym momencie miałam odhaczone naprawdę wiele, a wyników nie było

Jak pokonać stres – zacznij szukać w sobie

 

Na czym polegał błąd, który wtedy popełniłam? Teraz, po latach pracy, refleksji i poszukiwań, mam poczucie, że największym moim ówczesnym błędem było to, że zwolniłam się z autorefleksji, z popatrzenia wgłąb siebie. Samorzutnie, tak jakby określona ilość badań i ich wyników dała mi prawo do tego, przestałam szukać w sobie, dałam sobie prawo do postawy, że wystarczy poukładanie rzeczy na zewnątrz i wszystko trafi na swoje miejsce (przede wszystkim – wskaźnik na wykresie wagi).

Mam poczucie, że spora część z nas ma podobne podejście do stresu – szukamy na zewnątrz sposobów na to, żeby zmniejszyć ilość powodów do denerwowania się, napięcia, rozdrażnienia. Robimy listy: gdyby tu się poukładało, to udało, tamto trochę zmieniło, tu lekko zmniejszyło, a tam dodało, no, to wtedy byłoby dobrze. W takich okolicznościach na pewno bym się nie stresowała. Powstają artykuły z propozycjami czynności, których wykonywanie, według badań zmniejsza stres.

A gdyby spojrzeć na stres inaczej. Nie jako coś, co mamy zmniejszać, bo jest naturalną odpowiedzią na nasz ultraszybki sposób życia, a raczej jako nawyk, który wypracowaliśmy, czy samodzielnie, czy wypracowali to ludzie dookoła nas, a my tylko od nich go przejęliśmy. I ten nawyk po coś został wypracowany. A my zamiast zmniejszać jego natężenie powinniśmy raczej się zastanowić, co tym nawykiem sobie dajemy. I czy to jest rzecz, która jest w naszym życiu potrzebna…

Jak pokonać stres

Jak myśli osoba zadowolona ze swojego ciała?

 

Nie chowa się po kątach lub w za dużych ubraniach, nie boi się spojrzeń innych osób (zwłaszcza płci przeciwnej), ale, przede wszystkim: nie boi się własnych emocji i myśli, czuje się z nimi dobrze (o tym, że nie mamy szans na lepsze życie bez czucia się ze sobą ok pisałam tu), pozwala sobie na wyrażanie ich, korzystanie z nich, jest w przepływie.

Moja nadwaga coś mi dawała, nie była tylko skutkiem jakiegoś problemu, była jednocześnie na inny problem rozwiązaniem. Brzmi niedorzecznie? Jako dziewczyna z nadwagą nie musiałam mierzyć się z wszystkimi nieprzyjemnościami dorastania, „podobanie się” było poza moim zasięgiem, więc mogłam spokojnie zajmować się innymi działaniami.

I kiedy nagle w końcu któraś dieta zadziałała, a ja doświadczyłam swojej innej wagi i swojego innego ciała, okazało się, że pojawiło się w moim życiu mnóstwo wyzwań, z którymi wcześniej nie musiałam się mierzyć. Potrzebowałam zacząć inaczej myśleć – o sobie, o swoim ciele, o innych ludziach, o moich relacjach z nimi. Już nie miałam za czym się ukryć, nie miałam racjonalnych powodów do narzekań na to, jak wyglądam. Musiałam stawić czoła temu, przed czym nadwaga skutecznie mnie chroniła.

Przekładając to doświadczenie na stres i nasze z nim zmagania na pytanie „jak pokonać stres?” ja teraz odpowiadam dwutorowo: 1 – zastanów się przed czym ten stres się chroni i 2 – sprawdź, na ile Twój stres jest automatyzmem, nawykiem, „bo tak się robi”, a na ile odpowiedzią na realne zagrożenie.

Te pytania może brzmią naiwnie, ale tak naprawdę mogą odsłonić brutalną prawdę tego, że stres nam już tak bardzo wszedł w krew, że nawet nie zauważamy go, zapominamy, że on nie musi być częścią naszego życia.

Problem jednak polega na tym, że w związku z takim myśleniem o stresie nie jesteśmy w stanie spojrzeć w niego, w siebie głębiej i sprawdzić, na jaki problem ten stres jest rozwiązaniem, przed czym ten stres nas chroni, jak inaczej musielibyśmy zacząć myśleć o sobie i o innych gdybyśmy nagle przestali się stresować? 

 

Jak pokonać stres? Spójrz głębiej

 

Może bez wiecznej gonitwy musiałabyś dostrzec to, że tak naprawdę nie masz pomysłu na spędzanie czasu wolnego – wykonywanie tych wszystkich zadań i obowiązków skutecznie zwolniło Cię z przyjemnego obowiązku szukania tego, co sprawiłoby Ci radość lub dało przestrzeń do ekspresji. A może nie masz dostępu do radości, bo jest głęboko w Tobie zaszyty smutek, jeszcze z dzieciństwa, i Ty podświadomie wolisz stres i brak czasu niż zmierzenie się z tym smutkiem?

To nie są łatwe pytania. I dotrzeć do prawdziwych na nie odpowiedzi to też nie bulka z masłem, czasami potrzeba na to kilku dni, czasem miesięcy. Mnie dotarcie do tego, co kryłam w swoich dodatkowych kilogramach zajęło kilka spadków i wzrostów wagi rozpisanych w lata zmagań. Nie znałam wtedy tych pytań, nikt mi ich nie zadał.

Szukanie na nie odpowiedzi nie jest jedyną strategią na radzenie sobie z nadwagą, stresem i innymi wyzwaniami. Tych jest zapewne wiele. Ale wielu osobom ona pomogła. Nie byli w stanie wyjść z pędu zadań i myśli, przystanąć na chwilę i pobyć, jak wspomniani we wstępie mistrzowie zen. Aż w końcu zamiast szukać sposobów na to, jak pokonać stres odważyli się poszukać tego, przed czym ten stres ich chronił. Zaczęli pozwalać sobie na emocje, myśli zwolniły, stres odpadł sam. Bo odważyli się sprawdzić, co kryło się pod nim.

 

Fot. Timothy Dykes, Tanja Heffner  źródło: unsplash.com

Czujesz stres? Chciałabyś dowiedzieć się, jak możesz sobie z nim poradzić zanim uda Ci się dotrzeć do tego, o czym pisałam powyżej? Zapisz się na bezpłatne wyzwanie „Wyłącz stres”. Codziennie, od soboty, 08.09 do poniedziałku 10.09 otrzymasz ode mnie mail z ćwiczeniem, dzięki któremu wrócisz do spokoju w ciągu 1 minuty, korzystając z mądrości ciała, emocji i umysłu. A w poniedziałek o 19:00 odbędzie się webinar, podczas którego uzupełnisz swoją wiedzę i otrzymasz przestrzeń na jakiekolwiek pytanie masz w tym temacie.

W czwartek, 13 września o 19:00 organizuje bezpłatny webinar „Dogadaj się ze swoimi myślami”. Jeśli chcesz zrozumieć, skąd się bierze w Twojej głowie gonitwa myśli i co zrobić, żeby nie zabrała Ci Twojej radości życia – to spotkanie jest właśnie dla Ciebie.

Do 16 września trwa sprzedaż mojego kurs online „Dogadaj się ze sobą. Jeśli jesteś kobietą, która chce lepiej zrozumieć siebie, swoje emocje i myśli, i zacząć żyć życiem bardziej w zgodzie ze sobą – ten kurs powstał z myślą o Tobie. Kliknij na obrazek i dowiedz się więcej.